bikerka
algra7
z miasta
Czeladź
avatar

Info o mej skromnej osobie

  • Przejechałam juź 10644.49 km, z czego 716.57 km (6.73%) w terenie.
  • Na ujeżdżaniu mojego rumaka spędziłam 23d 08h 01m.
  • Osiągam zawrotną prędkość średnią 18.99 km/h xD
  • Dowiedz się więcej.
baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Zagłębiowska Masa Krytyczna

Szukaj

Wykresik

Wykres roczny blog rowerowy algra7.bikestats.pl

Było, minęło...

Bratnie dusze :)

Wpisy archiwalne w kategorii

towarzysko

Dystans całkowity:4302.72 km (w terenie 579.57 km; 13.47%)
Czas w ruchu:232:56
Średnia prędkość:18.43 km/h
Maksymalna prędkość:52.30 km/h
Suma podjazdów:1811 m
Suma kalorii:3476 kcal
Liczba aktywności:116
Średnio na aktywność:37.09 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Środa, 25 czerwca 2008Kategoria towarzysko, terenowo, zwyczajnie
Strzelił dziś okrągły tysiąc :)

W planach była wycieczka na Chechło bądź tez na Pogorię, ale z powodu niepewnej, nieco mżawkowej pogody i niezbyt wczesnej pory wybraliśmy się z Józkiem jedynie do Parku Chorzowskiego. Ale nie ma tego złego, bo w końcu Józek pokazał mi mniej-więcej trasę zawodów sprzed kilku tygodni :)
W drodze powrotnej złapał nas deszcz... Ale nieugięci dojechaliśmy do czeladzkiego Statoila, skąd każde już pomknęło w swoją stronę :)
Dane wycieczki:
38.50 km (8.00 km teren) czas: 01:52 h avg:20.62 km/h
Niedziela, 22 czerwca 2008Kategoria zwyczajnie, towarzysko
Dolina Trzech Stawów i pół drogi do Rybaczówki - w połowie spotkałam Krzyśka, Karinę, Darka i Daniela i z nimi sobie wróciłam przez dolinę. No i tyle :)
Dane wycieczki:
39.70 km (7.00 km teren) czas: 01:52 h avg:21.27 km/h
Wtorek, 10 czerwca 2008Kategoria terenowo, towarzysko, zwyczajnie
Rower najlepszym sposobem na niemyślenie o kłopotach :] Moje nowe motto życiowe :|

Tak więc coby nie myśleć, pojechałam sobie samotnie na 3 Stawy, stamtąd miałam zamiar jechać w kierunku Ochojca, ale przed rozwidleniem drogi wyprzedził mnie jakiś człowieczek i nie mogłam nie wykorzystać okazji i nie podenerwować go nieco siadając na kole ;) Tym sposobem wylądowałam na Rybaczówce. Chciałam obadać niebieski szlak rowerowy, w kierunku Tych bodajże, ale po dojechaniu do jakiegoś skrzyżowania na Giszowcu ni w cholere nie mogłam się zorientować, gdzie on dalej leci... Pokręciłam się tam trochę, trafiłam na jakieś osiedle, skąd szlak ów bierze swój początek, ale w końcu zwątpiłam i z powrotem przez Dolinę, czując niedosyt po nieudanej próbie odnalezienie szlaku, pojechałam do Parku Chorzowskiego :D Standardowo na chwilkę przysiadłam pod kapeluszem na ławeczce, poobserwowałam sobie ludzi na rowerach (tudzież rowery z ludźmi na nich :P ) i obrałam kierunek dom.
Byłby to zapewne koniec jakże ciekawego streszczenie dnia, ale na skrzyżowaniu pod wieżą telewizyjną miejsce miała niespodziewajka ;) Spotkałam Piotrka (i tak sukces, że w ogóle usłyszałam, jak do mnie krzyczał, bo miałam słuchawki w uszach :P ), który w końcu (bo obiecywał już dłuższy czas :> ) pokazał mi ścieżkę rowerową z parku w stronę Czeladzi. Całkiem fajnie, omija ruchliwe ulice. I, jak to Piotruś bystrze zauważył, ścieżka jest niesamowicie dobrym miejscem na trening :P Można trenować dwie rzeczy: wstrzymywanie oddechu albo też po prostu szybszą jazdę, jako że krotki odcinek ścieżki wiedzie koło wysypiska śmieci xD
Dane wycieczki:
59.10 km (20.00 km teren) czas: 02:48 h avg:21.11 km/h
Piątek, 6 czerwca 2008Kategoria zwyczajnie, towarzysko, terenowo
W planach na mój ostatni dzień 'nastolecieństwa' było 'przewodnikowanie' (ożesz, jakie ja dziś neologizmy tworzę:D)Józkowido zamku w Będzinie ;) Po drodze (no, prawie po drodze:P) był Rogoźnik (z lasami, po których już chyba przeszło rok nie jeździłam, w związku z czym i drogi zbyt dobrze nie pamiętałam... chyba jednak nie jestem najlepszym przewodnikiem :P), wszelkie okoliczne wiochy, Dorotka, wreszcie zamczysko :D A pod zamczyskiem mnóstwo ludzi i jakichś takich namiotów rycerskich, bo jak się okazało trafiliśmy na dni Będzina.

Z dedykacją dla Hose, dzięki któremu chodziłam cały wieczór uhahana :D
Dane wycieczki:
36.20 km (5.00 km teren) czas: 01:56 h avg:18.72 km/h
Poniedziałek, 2 czerwca 2008Kategoria zwyczajnie, towarzysko
Wieczorny wypad do Parku Chorzowskiego. Ot tak, parę kółeczek.
Miało mi towarzyszyć dwóch przystojnych mężczyzn, w końcu towarzyszył jeden, też dobrze ;)
Tylko kolana moje nieco dawały się we znaki...:/
Powrót znowu w blasku latarni :) i 'nocne Polaków rozmowy' pod moim blokiem :P

Dane wycieczki:
40.90 km (1.00 km teren) czas: 02:02 h avg:20.11 km/h
Piątek, 30 maja 2008Kategoria towarzysko, MK
Dziś wreszcie czas na rowerowanie :) Zwłaszcza, że musiałam jakoś uczcić moje zwolnienie z egzaminu :D A czymże innym uczcić jak nie jazdą ;)

Prosto z uczelni wpadłam do domu na szybki obiadek i prosto do Parku Chorzowskiego, skąd już w towarzystwie Sławka pojechaliśmy na Masę Krytyczną. Zbyt liczne towarzystwo niestety znów nie dopisało... A już towarzystwo dziewczyn to nie wspomnę... było nas 3 :] (dziewczyny, co z Wami?!) Po rundce ulicami Katowic część z nas obrała kierunek Park Chorzowski (rzecz jasna pozostałe dwie bikerki już zdążyły mnie opuścić...:] ), odłączył sie od nas Sławek i pojechał do domu, my siedliśmy na chwilkę i tez ruszyliśmy do domów. Moja siła perswazji chyba jakoś wyjątkowo dobrze działa na Przemka, bo znów nie miał planów, żeby jechać do Czeladzi, a pojechał :P

Foteczki z masy są tu i tu, a w bliskiej przyszłości mają być ponoć jeszcze tu i tu :)

P.S. Hose, trzymam kciuki za Twój jutrzejszy debiut :)
Dane wycieczki:
53.60 km (0.00 km teren) czas: 02:44 h avg:19.61 km/h
Poniedziałek, 26 maja 2008Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Zdesperowana po przeczytaniu kilkudziesięciu stron ustaw zrezygnowałam z dalszego wkuwania 'prawnych uwarunkowań gospodarki przestrzennej i ochrony środowiska' (interesujące już z nazwy, czyż nie?..) na rzecz rowera :]
Wyprowadziłam więc ze stajni mojego rumaka, przy okazji odkrywając tajemnicze czarne kropeczki na dnie bidonu (hmmm, czyżbyś, Olu, zapomniała wylać z niego wodę ponad tydzień temu...?) i pomknęłam do Parku Chorzowskiego. Jakoś tak z początku ciężkawo mi się jechało (eh, brak kondycji, brak kompletnie..), ale pod kapeluszem złapałam oddech i już było nieco lepiej :)
W drodze od kapelusze w stronę planetarium spotkaliśmy się przypadkiem z Przemkiem (który, swoją drogą, pewnie by mnie nawet nie zauważył jakbym go nie zawołała:P). Przemek co prawda jechał na 3 Stawy, aaaale w końcu ma się tę siłę perswazji :D Więc pojechał do Czeladzi :D

No i tyle by było z dzisiejszego kręcenia, aktualnie pożywiam się truskaweczkami i wracam do cudownych ustaw...


P.S. Poszukuję jednego rowerowego człowieczka, który miałby chęć na wypad w Bieszczady na tydzień od 26 lipca ze mną i mą familią. Konkretniej miałby chęć towarzyszyć mi w rowerowaniu po Bieszczadach ;) Ewentualnie więcej niż jednego, ale to już trzeba szukać noclegu :)
Dane wycieczki:
29.20 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:23.36 km/h
Wtorek, 13 maja 2008Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Jak najbardziej okrężna droga do Parku Chorzowskiego, kilka kółeczek i powrót w blasku latarni - ah, te pustki na drogach...:)
Dane wycieczki:
43.80 km (0.00 km teren) czas: 01:55 h avg:22.85 km/h
Niedziela, 27 kwietnia 2008Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Dolina Trzech Stawów -> Rybaczówka -> Dolina Trzech Stawów -> Czeladź

Z dedykacją dla Krzysia, który dotarł do nas z Gliwic :)
Dane wycieczki:
53.10 km (0.00 km teren) czas: 02:43 h avg:19.55 km/h
Piątek, 25 kwietnia 2008Kategoria towarzysko, MK
Krótkie śmiganie po Chorzowskim Parku, następnie pierwsza masa w sezonie i rundka po Katowicach. Szkoda tylko, że tak niewielu ludzi przyjechało... Później znów Park - czytaj: Ola i same samce:P Ale czyż nie jest to jeden z największych uroków tego sportu..:D Bilans dnia: zmęczona Ola ;)
Dane wycieczki:
66.30 km (0.00 km teren) czas: 03:54 h avg:17.00 km/h

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl