Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2012
Dystans całkowity: | 172.34 km (w terenie 50.20 km; 29.13%) |
Czas w ruchu: | 10:51 |
Średnia prędkość: | 15.88 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.40 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 24.62 km i 1h 33m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 27 maja 2012Kategoria terenowo, towarzysko
Spotkanie z Przemkiem pod zamkiem w Będzinie i wałem Przemszy przez Park Zielona na Pogorię IV, a stamtąd dalej na Pogorię III. Później do parku Hallera zahaczyć o dni Dąbrowy Górniczej i do domu :)
Dane wycieczki:
28.94 km (10.00 km teren) czas: 01:40 h avg:17.36 km/h
Czwartek, 24 maja 2012Kategoria zwyczajnie
I znów na ogródek.
Dane wycieczki:
4.45 km (0.10 km teren) czas: 00:16 h avg:16.69 km/h
Wtorek, 22 maja 2012Kategoria zwyczajnie
Na ogródek do babci i dziadka celem skonsumowania obiadu :)
Dane wycieczki:
4.47 km (0.10 km teren) czas: 00:15 h avg:17.88 km/h
Niedziela, 20 maja 2012Kategoria terenowo, towarzysko
Z Kariną, Darkiem i Przemkiem do Sosnowca na Stawiki i do Lasku Milowickiego :) Później nieco opalania i zamoczenie zmęczonych nóg w stawie i, po jakże głębokim namyśle, powrót do domu.
Dane wycieczki:
26.95 km (10.00 km teren) czas: 01:41 h avg:16.01 km/h
Sobota, 19 maja 2012Kategoria terenowo, towarzysko
Weekendowy wypadzik, najpierw trochę czeladzkimi trasami rowerowymi, później na Pszczelnik (dalej dają tam takie dobre lody jak kilkanaście lat temu), na centrum Siemianowic, Park Hutnik, później wreszcie odkryłam gdzie tam w okolicy jest basen :) Dalej pozwiedzać staw koło wysypiska śmieci i pooglądać Japończyków grających w golfa ;) i do domu.
Dane wycieczki:
21.73 km (10.00 km teren) czas: 01:32 h avg:14.17 km/h
Niedziela, 6 maja 2012Kategoria terenowo, towarzysko
Dziś miałam poprawiać ostatni rozdział mgr, ale pogoda kusiła, kusiła, aż skusiła ;)
Dlatego też wybyliśmy z Kariną, Darkiem i Bartkiem po raz pierwszy w tym roku na 3 Stawy i dalej na Rybaczówkę. Tam krótki odpoczynek i powrót na Doline i przez Dolinę już bardziej terenową drogą, Darek nas przeciągnął przez jakieś krzaki, błota i kałuże.
Chyba wraca moja miłość do terenu :D
Dlatego też wybyliśmy z Kariną, Darkiem i Bartkiem po raz pierwszy w tym roku na 3 Stawy i dalej na Rybaczówkę. Tam krótki odpoczynek i powrót na Doline i przez Dolinę już bardziej terenową drogą, Darek nas przeciągnął przez jakieś krzaki, błota i kałuże.
Chyba wraca moja miłość do terenu :D
Dane wycieczki:
46.68 km (10.00 km teren) czas: 02:47 h avg:16.77 km/h
Czwartek, 3 maja 2012Kategoria towarzysko, terenowo, MK
Dziś Zagłębiowska Masa Krytyczna :)
Spotkałyśmy się z Kariną i wyruszyłyśmy ku Sosnowcowi przez Piaski, po drodze zachciało nam się jeszcze zrobić rundkę na Stawikach, przez co dotarłyśmy na miejsce 10 minut później i zabrakło dla nas odblaskowych kamizelek (refleksja: kamizelki z założenia służą temu, aby być bardziej widocznym, tymczasem dziś zdecydowanie bardziej wyróżniały się osoby, które ich nie miały :P ).
Pod dworcem tłum ludzi, chyba pobity został kolejny rekord liczebności na ZMK. Droga na Pogorię III w relaksacyjnym tempie, gdzieś w Dąbrowie dogonił nas Hose i dalej jechaliśmy we trójkę. Na mecie po prostu OGROM rowerzystów :D Mała przerwa na loda i picie, bo upał i duchota były niemiłosierne, no i w drogę do domu, aby uciec przed ciemną chmurą i grzmotami ;)
Pojechaliśmy przez Pogorię IV i Park Zielona, tyle że przez większość czasu nie ulicą, a wałem wzdłuż rzeki, gdzie powstały naprawdę bardzo bardzo przyjemne trasy rowerowe (swoją drogą: koniec jeżdżenia w kółko na 3S i do WPKiW, od teraz zwiedzamy Zagłębie!). Także na ulicę wyjechaliśmy dopiero pod będzińskim zamkiem. Stamtąd już, pędzeni jakimś niezidentyfikowanym przypływem energii, prościutko na Czeladź.
Pogoda na szczęście dopisała i mimo zapowiadanych burz i deszczy wróciliśmy do domów na suchych rowerach ;)
Pozdrowienia dla wszystkich uczestników ZMK!
Spotkałyśmy się z Kariną i wyruszyłyśmy ku Sosnowcowi przez Piaski, po drodze zachciało nam się jeszcze zrobić rundkę na Stawikach, przez co dotarłyśmy na miejsce 10 minut później i zabrakło dla nas odblaskowych kamizelek (refleksja: kamizelki z założenia służą temu, aby być bardziej widocznym, tymczasem dziś zdecydowanie bardziej wyróżniały się osoby, które ich nie miały :P ).
Pod dworcem tłum ludzi, chyba pobity został kolejny rekord liczebności na ZMK. Droga na Pogorię III w relaksacyjnym tempie, gdzieś w Dąbrowie dogonił nas Hose i dalej jechaliśmy we trójkę. Na mecie po prostu OGROM rowerzystów :D Mała przerwa na loda i picie, bo upał i duchota były niemiłosierne, no i w drogę do domu, aby uciec przed ciemną chmurą i grzmotami ;)
Pojechaliśmy przez Pogorię IV i Park Zielona, tyle że przez większość czasu nie ulicą, a wałem wzdłuż rzeki, gdzie powstały naprawdę bardzo bardzo przyjemne trasy rowerowe (swoją drogą: koniec jeżdżenia w kółko na 3S i do WPKiW, od teraz zwiedzamy Zagłębie!). Także na ulicę wyjechaliśmy dopiero pod będzińskim zamkiem. Stamtąd już, pędzeni jakimś niezidentyfikowanym przypływem energii, prościutko na Czeladź.
Pogoda na szczęście dopisała i mimo zapowiadanych burz i deszczy wróciliśmy do domów na suchych rowerach ;)
Pozdrowienia dla wszystkich uczestników ZMK!
Dane wycieczki:
39.12 km (10.00 km teren) czas: 02:40 h avg:14.67 km/h