Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2008
Dystans całkowity: | 119.62 km (w terenie 11.00 km; 9.20%) |
Czas w ruchu: | 05:52 |
Średnia prędkość: | 20.39 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 29.90 km i 1h 28m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 11 listopada 2008Kategoria całodniowo, terenowo, towarzysko, wyścigowo
Kolarski Jesienny Wyścig Terenowy - Jaworzno
Słoneczko z rana ładnie świeciło, więc mimo że nadal nie jestem w AZSie postanowiłam jednak pojechać :)
Żadnego sensownego transportu nie udało się znaleźć, więc umówiłam się z Józkiem i Przemkiem w Sosnowcu (pomijam fakt, że rano spieszyłam się jak głupia, po czym okazało się, że jeden z panów się spóźni :P ale przynajmniej zdążyłam nieco przetrawić śniadanko) i stamtąd wspólnie już podążyliśmy do Pieczysk. Na miejscu spotkaliśmy jeszcze paru znajomych (m.in. Sylwię, Artura, Bartka i jeszcze kilku, których znam z widzenia), zapisaliśmy się, dostaliśmy super zajefajne odblaskowe breloczki z Lotosa :P Hose postanowił dziś dać wygrać innym i robić jedynie za fotografa ;)
Alternatywne nazwy wyścigu, jakie wcześniej słyszałam, czyli "wyścig dookoła hasioka" oraz "trasa tysiąca zakrętów" sprawdziły się w 100% ;) Osobiście po jakichś 500 metrach się wyglebiłam :P Trochę czasu minęło, zanim się pozbierałam, poszukałam licznika w trawie i pozbierałam wszystko, co poodpadało, a i energia jakoś mi opadła ;) W związku z czym na mecie byłam... no, byłam :D
Podczas startu chłopaków bawiłam się też trochę w fotografa, z Sylwią i Józkiem zdzieraliśmy też gardła dopingując naszych faworytów :)
Mieliśmy też okazję zważenia naszych rumaków. Mój rączy ogier liczy sobie 13,8kg :) Niby niemało, ale i tak jestem pozytywnie zaskoczona, myślałam, że ponad 14 :)
Generalnie podobało mi się, niezła trasa, great fun, dobra atmosfera i w ogóle fajnie :)
Z powrotem udało mi się zabrać z Sylwią i kolegami samochodem: dwa rowery na dachu, dwie ramy i kółko w bagażniku, dwie osoby i plecak z przodu, dwie osoby, plecak i 3 kółka jako trzeci pasażer z tyłu :D Jedyne ;)
Później jeszcze spod gwiazd w Katowicach popylałam do domu, na szczęście znienacka pojawił się Krzysiek z lampkami i mnie odprowadził, bo ja swoich nie wzięłam :]
Dane z licznika "na oko", bo przy glebie złamała się podstawka:
32km miałam naliczone + ~9km wyścigu + ~9km z Gwiazd do domu.
fotki vol.1
Słoneczko z rana ładnie świeciło, więc mimo że nadal nie jestem w AZSie postanowiłam jednak pojechać :)
Żadnego sensownego transportu nie udało się znaleźć, więc umówiłam się z Józkiem i Przemkiem w Sosnowcu (pomijam fakt, że rano spieszyłam się jak głupia, po czym okazało się, że jeden z panów się spóźni :P ale przynajmniej zdążyłam nieco przetrawić śniadanko) i stamtąd wspólnie już podążyliśmy do Pieczysk. Na miejscu spotkaliśmy jeszcze paru znajomych (m.in. Sylwię, Artura, Bartka i jeszcze kilku, których znam z widzenia), zapisaliśmy się, dostaliśmy super zajefajne odblaskowe breloczki z Lotosa :P Hose postanowił dziś dać wygrać innym i robić jedynie za fotografa ;)
Alternatywne nazwy wyścigu, jakie wcześniej słyszałam, czyli "wyścig dookoła hasioka" oraz "trasa tysiąca zakrętów" sprawdziły się w 100% ;) Osobiście po jakichś 500 metrach się wyglebiłam :P Trochę czasu minęło, zanim się pozbierałam, poszukałam licznika w trawie i pozbierałam wszystko, co poodpadało, a i energia jakoś mi opadła ;) W związku z czym na mecie byłam... no, byłam :D
Podczas startu chłopaków bawiłam się też trochę w fotografa, z Sylwią i Józkiem zdzieraliśmy też gardła dopingując naszych faworytów :)
Mieliśmy też okazję zważenia naszych rumaków. Mój rączy ogier liczy sobie 13,8kg :) Niby niemało, ale i tak jestem pozytywnie zaskoczona, myślałam, że ponad 14 :)
Generalnie podobało mi się, niezła trasa, great fun, dobra atmosfera i w ogóle fajnie :)
Z powrotem udało mi się zabrać z Sylwią i kolegami samochodem: dwa rowery na dachu, dwie ramy i kółko w bagażniku, dwie osoby i plecak z przodu, dwie osoby, plecak i 3 kółka jako trzeci pasażer z tyłu :D Jedyne ;)
Później jeszcze spod gwiazd w Katowicach popylałam do domu, na szczęście znienacka pojawił się Krzysiek z lampkami i mnie odprowadził, bo ja swoich nie wzięłam :]
Dane z licznika "na oko", bo przy glebie złamała się podstawka:
32km miałam naliczone + ~9km wyścigu + ~9km z Gwiazd do domu.
fotki vol.1
Dane wycieczki:
50.00 km (10.00 km teren) czas: 02:30 h avg:20.00 km/h
Niedziela, 9 listopada 2008Kategoria zwyczajnie
Pętelka na Wojkowice i Grodziec w towarzystwie zachodzącego Słońca.
Dane wycieczki:
10.45 km (0.00 km teren) czas: 00:29 h avg:21.62 km/h
Sobota, 8 listopada 2008Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Po 3,5h snu w nocy zastanawiałam się czy po południu iść na rower czy też zalec w łóżku, ale jednak widok słońca za oknem i proszący wzrok mojego rumaka wygrał ;) W związku z tym pojechałam na dolinę 3 stawów. Plany spokojnego, spacerowego tempa zniweczył pojawiający się znienacka autobus ;) Na dolinie spotkałam się z Przemkiem, QŃem i betonowym chłopkiem. Pokręciliśmy się trochę, po czym zrobiliśmy krótką sesję:
Ja i betonowy przyjaciel:
QŃ :D :
W drodze do domu odwiedziliśmy (już bez dwóch wyżej wymienionych, jakoś nie mieli ochoty jechać z nami) jeszcze rynek w Mysłowicach (prawie że po drodze:P):
na którym najwyraźniej coś straszy:
oraz rynek w Czeladzi (no fontanny to może takiej wypasionej nie mamy, ale studnia nasza jest ładniejsza:P):
A tu jeszcze, na tle czeladzkiej zrewitalizowanej starówki, meine liebe x 2szt:
Ja i betonowy przyjaciel:
QŃ :D :
W drodze do domu odwiedziliśmy (już bez dwóch wyżej wymienionych, jakoś nie mieli ochoty jechać z nami) jeszcze rynek w Mysłowicach (prawie że po drodze:P):
na którym najwyraźniej coś straszy:
oraz rynek w Czeladzi (no fontanny to może takiej wypasionej nie mamy, ale studnia nasza jest ładniejsza:P):
A tu jeszcze, na tle czeladzkiej zrewitalizowanej starówki, meine liebe x 2szt:
Dane wycieczki:
48.80 km (1.00 km teren) czas: 02:28 h avg:19.78 km/h
Niedziela, 2 listopada 2008Kategoria zwyczajnie
Krótka acz intensywna przejażdżka na Wojkowice i Grodziec :) Później w ramach spożytkowania nadmiaru energii urządziłam sobie jeszcze bieg na tramwaj - nie to, żeby uciekał :P ot tak lubię biegać za tramwajami :P
Dane wycieczki:
10.37 km (0.00 km teren) czas: 00:25 h avg:24.89 km/h