Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 141.41 km (w terenie 22.00 km; 15.56%) |
Czas w ruchu: | 07:28 |
Średnia prędkość: | 18.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.40 km/h |
Suma podjazdów: | 600 m |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 20.20 km i 1h 04m |
Więcej statystyk |
Piątek, 26 lipca 2013Kategoria MK, towarzysko
Katowicka Masa Krytyczna :)
Po dłuuuuugiej przerwie! Miesiąc temu podobno była reaktywacja masy, chciałam jechać, ale pogoda nie rozpieszczała - w tym miesiącu za to się udało. Choć wszystko na wariackich papierach, bo po pracy prosto na obiad, do domu się przebrać, wziąć rower i heja do Katowic, fajnie było pojechać.
Znajome twarze z mas sprzed kilku lat - 3 (słownie: trzy) :P Szkoda, że tak mało.
GPS dziś jakoś późno załapał, ale wklejam ;)
/4784150
Po dłuuuuugiej przerwie! Miesiąc temu podobno była reaktywacja masy, chciałam jechać, ale pogoda nie rozpieszczała - w tym miesiącu za to się udało. Choć wszystko na wariackich papierach, bo po pracy prosto na obiad, do domu się przebrać, wziąć rower i heja do Katowic, fajnie było pojechać.
Znajome twarze z mas sprzed kilku lat - 3 (słownie: trzy) :P Szkoda, że tak mało.
GPS dziś jakoś późno załapał, ale wklejam ;)
/4784150
Dane wycieczki:
33.03 km (0.00 km teren) czas: 01:56 h avg:17.08 km/h
Czwartek, 25 lipca 2013Kategoria zwyczajnie
Dwa dni temu odstawiłam wreszcie rower do serwisu! Zatarte stery od dłuższego czasu dawały się we znaki, regulacje wszelakie już nie pomagały - albo luzy, albo przyblokowana kierownica. Sama wybijania i wbijania nowych sterów wolałam nie ryzykować, dlatego też Krossik wylądował w serwisie u pana Przemka Kusy w Czeladzi :)
Na drugi dzień rower był do odbioru (bardzo dobre tempo w porównaniu do mojego ukochanego katowickiego Unisportu - choć do tego ostatniego mam zdecydowanie większe zaufanie, to jednak terminy są tam o wiele dłuższe...), ostatecznie z braku czasu odebrałam go dziś i od razu na wypróbowanie śmignęłam na obiad do dziadków :)
Wszystko chodzi super, różnica w komforcie jazdy w ogóle nie do porównania, sama nie wiem jak mogłam tak długo się męczyć z taką pierdołą.
Na drugi dzień rower był do odbioru (bardzo dobre tempo w porównaniu do mojego ukochanego katowickiego Unisportu - choć do tego ostatniego mam zdecydowanie większe zaufanie, to jednak terminy są tam o wiele dłuższe...), ostatecznie z braku czasu odebrałam go dziś i od razu na wypróbowanie śmignęłam na obiad do dziadków :)
Wszystko chodzi super, różnica w komforcie jazdy w ogóle nie do porównania, sama nie wiem jak mogłam tak długo się męczyć z taką pierdołą.
Dane wycieczki:
4.32 km (0.00 km teren) czas: 00:14 h avg:18.51 km/h
Sobota, 20 lipca 2013Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Wyjazd przekładany i przekładany, ale nareszcie doszedł do skutku :)
Cel: degustacja bułgarskiego piwa pod zacną nazwą Kamenitza w równie zacnym towarzystwie :)
Kierunek: Pogoria III
Komary: były
Powrót: po zmroku, czego dawno nie było. Miło :)
/4784150
Cel: degustacja bułgarskiego piwa pod zacną nazwą Kamenitza w równie zacnym towarzystwie :)
Kierunek: Pogoria III
Komary: były
Powrót: po zmroku, czego dawno nie było. Miło :)
/4784150
Dane wycieczki:
26.36 km (5.00 km teren) czas: 01:28 h avg:17.97 km/h
Piątek, 19 lipca 2013Kategoria zwyczajnie
Z okazji przełożenia dzisiejszych planów na jutro szkoda było marnować piękny, słoneczny dzień (jeden z ostatnich dni mojego urlopu, chlip...). Zaplanowałam sobie zatem wypadzik na Pogorię III.
Jak zaplanowałam, tak zrobiłam, tyle że po okrążeniu jeziorka i krótkim odpoczynku na ławeczce ciągle było mi mało i postanowiłam wybrać się kawałek wzdłuż Pogorii IV :) Oczywiście ambicja mnie nosiła, co ktoś wyprzedzał to Ola siadała na koło i cisnęła ;) Forma dziś dopisywała, muszę przyznać :)
Za Pogorią IV próbowałam trafić w jedno miejsce, w którym kiedyś byłam, ale jakoś mi się nie udało. Po sprawdzeniu GPSa w domu okazało się, że jednak o dziwo mój jakże silnie rozwinięty zmysł orientacji w terenie mnie nie zawiódł (jestem w szoku), tylko powinnam pojechać jeszcze kawałek dalej. Jestem z siebie dumna :P
Powrót, jeszcze jedno kółeczko wokół "trójki", przerwa na pićko i kierunek dom. Tym razem górka pod Syberką mnie zabiła totalnie, uda drżą mi do tej pory ;) Ale nawet fajna średnia mi wyszła jak na takiej długości trasę i taki słaby roczny przebieg. Też jestem dumna :) Wracam do formy :P
/4784150
Jak zaplanowałam, tak zrobiłam, tyle że po okrążeniu jeziorka i krótkim odpoczynku na ławeczce ciągle było mi mało i postanowiłam wybrać się kawałek wzdłuż Pogorii IV :) Oczywiście ambicja mnie nosiła, co ktoś wyprzedzał to Ola siadała na koło i cisnęła ;) Forma dziś dopisywała, muszę przyznać :)
Za Pogorią IV próbowałam trafić w jedno miejsce, w którym kiedyś byłam, ale jakoś mi się nie udało. Po sprawdzeniu GPSa w domu okazało się, że jednak o dziwo mój jakże silnie rozwinięty zmysł orientacji w terenie mnie nie zawiódł (jestem w szoku), tylko powinnam pojechać jeszcze kawałek dalej. Jestem z siebie dumna :P
Powrót, jeszcze jedno kółeczko wokół "trójki", przerwa na pićko i kierunek dom. Tym razem górka pod Syberką mnie zabiła totalnie, uda drżą mi do tej pory ;) Ale nawet fajna średnia mi wyszła jak na takiej długości trasę i taki słaby roczny przebieg. Też jestem dumna :) Wracam do formy :P
/4784150
Dane wycieczki:
53.87 km (15.00 km teren) czas: 02:27 h avg:21.99 km/h
Piątek, 5 lipca 2013Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Dziś w planie był wypad na Stawiki z Kariną i Darkiem. Niestety na Betonach złapała nas burza i zamiast stawików były plotki przy czipsach ;) no cóż, kalorie zamiast ubyć to przybyły, ale było fajnie ;)
Powrót do domu jeszcze w lekkim deszczu, ale już po burzy...
/4784150
Powrót do domu jeszcze w lekkim deszczu, ale już po burzy...
/4784150
Dane wycieczki:
9.76 km (0.00 km teren) czas: 00:32 h avg:18.30 km/h
Środa, 3 lipca 2013Kategoria zwyczajnie
Na jogę :)
/4784150
/4784150
Dane wycieczki:
4.33 km (0.00 km teren) czas: 00:19 h avg:13.67 km/h
Wtorek, 2 lipca 2013Kategoria zwyczajnie
Wieczorny wyjazd (a właściwie wjazd) na Dorotkę celem spożytkowania nadmiaru roznoszącej mnie energii, a przy okazji wypróbowania nowego aparatu.
Jakkolwiek zachód słońca oglądany z Dorotki jest absolutnie przecudownym widokiem, tak komary odebrały mu cały urok, zdjęć też nie dało się zrobić więcej niż trzy nie zostając doszczętnie pogryzionym :/
/4784150
Jakkolwiek zachód słońca oglądany z Dorotki jest absolutnie przecudownym widokiem, tak komary odebrały mu cały urok, zdjęć też nie dało się zrobić więcej niż trzy nie zostając doszczętnie pogryzionym :/
Łagisza widziana z Dorotki© algra7
/4784150
Dane wycieczki:
9.74 km (2.00 km teren) czas: 00:32 h avg:18.26 km/h