Piątek, 7 sierpnia 2009Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Ciąg dalszy jazdy po grodzie Kraka - dziś po bulwarach i po Błoniach.
Dane wycieczki:
20.08 km (0.00 km teren) czas: 00:54 h avg:22.31 km/h
Wtorek, 4 sierpnia 2009Kategoria zwyczajnie, towarzysko
Dziś już nieco chłodniej - we wczorajszej duchocie nie chciało się jeździć. Pojechaliśmy standardowo bulwarami pod Kopiec Kościuszki, w drodze powrotnej mieliśmy zahaczyć jeszcze o Błonia, ale zaczęło mżyć - moje "szczęście" jakieś takie, że jak jestem w okolicach Kopca to musi padać :]
Kopiec Kościuszki© algra7
Dane wycieczki:
15.99 km (0.00 km teren) czas: 00:49 h avg:19.58 km/h
Niedziela, 2 sierpnia 2009Kategoria zwyczajnie, towarzysko
Kolejna część wakacji spędzona z rowerami - tym razem wyjazd do Krakowa. No i na dobry początek pobytu późnowieczorna przejażdżka na nadwiślane bulwary z zahaczeniem o Rynek, jak zwykle pełen ludzi, między którymi trzeba było się przeciskać :P
miło :)
miło :)
Kościół Mariacki© algra7
Dane wycieczki:
14.25 km (0.00 km teren) czas: 00:51 h avg:16.76 km/h
Sobota, 1 sierpnia 2009Kategoria zwyczajnie
na ogródek, na obiadek :)
Dane wycieczki:
4.36 km (0.20 km teren) czas: 00:13 h avg:20.12 km/h
Piątek, 31 lipca 2009Kategoria zwyczajnie
Do Dąbrowy Górniczej w charakterze kuriera.
Dane wycieczki:
19.47 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:21.24 km/h
Wtorek, 28 lipca 2009Kategoria zwyczajnie
Apel do kierowców parkujących wzdłuż ulicy: patrzcie dwa razy w lusterka albo przez ramię zanim otworzycie drzwi.
Apel do pieszych: nie przechodźcie na czerwonym albo się chociaż rozejrzyjcie jak będziecie biegli na tramwaj.
O milimetry :/
Krótka przejażdżka do Parku Chorzowksiego. Wiało niemiłosiernie, na szczęście do domu zdążyłam przed deszczem :)
Apel do pieszych: nie przechodźcie na czerwonym albo się chociaż rozejrzyjcie jak będziecie biegli na tramwaj.
O milimetry :/
Krótka przejażdżka do Parku Chorzowksiego. Wiało niemiłosiernie, na szczęście do domu zdążyłam przed deszczem :)
Dane wycieczki:
29.29 km (0.00 km teren) czas: 01:22 h avg:21.43 km/h
Poniedziałek, 27 lipca 2009Kategoria zwyczajnie
powrót do szarej rzeczywistości...
na ogródek :]
na ogródek :]
Dane wycieczki:
4.34 km (0.20 km teren) czas: 00:13 h avg:20.03 km/h
Wtorek, 21 lipca 2009Kategoria górzyście, terenowo, towarzysko
No i przyszedł czas na wypełnienie zeszłorocznego postanowienia - zabrałam rower w Tatry :D
Co prawda podczas 6-dniowego wyjazdu tylko raz został użyty, ale i tak się cieszę :) Owego dnia pojechaliśmy z Przemkiem do Doliny Chochołowskiej. Z pensjonatu w Kościelisku było najpierw z góóóórki, później wgłąb mieścinki już nie tak różowo ;) No ale w końcu byliśmy w górach i o to chodziło. W dolinie pełno ludzi - tłumy jak to zwykle w Tatrach, niestety... Jechało się przyjemnie, nie było za upalnie ani za zimno, w sam raz :) Pod schroniskiem odpoczynek i powrót do domu. Jestem z siebie dumna, że wjechałam pod górkę do naszego pensjonatu - kilometrowy podjazd, pod który zwykle po całym dniu łażenia po górach miałam trudności z podejściem na nogach :P
Co prawda podczas 6-dniowego wyjazdu tylko raz został użyty, ale i tak się cieszę :) Owego dnia pojechaliśmy z Przemkiem do Doliny Chochołowskiej. Z pensjonatu w Kościelisku było najpierw z góóóórki, później wgłąb mieścinki już nie tak różowo ;) No ale w końcu byliśmy w górach i o to chodziło. W dolinie pełno ludzi - tłumy jak to zwykle w Tatrach, niestety... Jechało się przyjemnie, nie było za upalnie ani za zimno, w sam raz :) Pod schroniskiem odpoczynek i powrót do domu. Jestem z siebie dumna, że wjechałam pod górkę do naszego pensjonatu - kilometrowy podjazd, pod który zwykle po całym dniu łażenia po górach miałam trudności z podejściem na nogach :P
Dolina Chochołowska© algra7
mostek w Dolinie (:© algra7
Dane wycieczki:
36.58 km (10.00 km teren) czas: 02:43 h avg:13.47 km/h
Piątek, 17 lipca 2009Kategoria górzyście, terenowo, towarzysko
Dalej Jaworze i dalej okropny upał. Dziś pojechaliśmy w inną stronę, w poszukiwaniu szlaku rowerowego, który zauważyliśmy podczas wczorajszego spaceru :)
Tak więc najpierw jechaliśmy trochę szlakiem zielonym, później postanowiliśmy zmienić kolor na niebieski, pozostając ciągle w granicach Jaworza (które swoją drogą okazało się większe, niż przypuszczałam). Później szlak niebieski się zgubił, ale za to znalazł się czerwony, który zaprowadził nas pod Błatnią. Znów na samą górę nie wjeżdżaliśmy, tylko trochę jakimś "szlakiem harcerskim", odpoczęliśmy przy górskim strumyczku i już główną drogą wróciliśmy do domu :)
Tak więc najpierw jechaliśmy trochę szlakiem zielonym, później postanowiliśmy zmienić kolor na niebieski, pozostając ciągle w granicach Jaworza (które swoją drogą okazało się większe, niż przypuszczałam). Później szlak niebieski się zgubił, ale za to znalazł się czerwony, który zaprowadził nas pod Błatnią. Znów na samą górę nie wjeżdżaliśmy, tylko trochę jakimś "szlakiem harcerskim", odpoczęliśmy przy górskim strumyczku i już główną drogą wróciliśmy do domu :)
na szlaku (:© algra7
umierająca algra (;© algra7
odpoczynek nad strumykiem (:© algra7
Dane wycieczki:
26.85 km (5.00 km teren) czas: 01:45 h avg:15.34 km/h
Środa, 15 lipca 2009Kategoria górzyście, terenowo, towarzysko
Ponownie kilkudniowy wyjazd w bielskie okolice, do Jaworza, tym razem już z naszymi rumakami :D
Upał był niemiłosierny, więc i wycieczka niedługa, aczkolwiek intensywna ;) Z Jaworza do Bielska, w okolice Szyndzielni - na górę nie wjechaliśmy, jedynie pod stację kolejki a później po znienawidzonych przeze mnie kamieniach trochę pod górę do jakiegoś schronisko-sklepu. W drodze powrotnej zahaczyliśmy o ścieżkę rowerową (porównanie jej do tych katowickich zostawię bez komentarza:P) i dotarliśmy gdzieś chyba w okolice centrum, stamtąd starą drogą na Cieszyn wróciliśmy do Jaworza :)
Upał był niemiłosierny, więc i wycieczka niedługa, aczkolwiek intensywna ;) Z Jaworza do Bielska, w okolice Szyndzielni - na górę nie wjechaliśmy, jedynie pod stację kolejki a później po znienawidzonych przeze mnie kamieniach trochę pod górę do jakiegoś schronisko-sklepu. W drodze powrotnej zahaczyliśmy o ścieżkę rowerową (porównanie jej do tych katowickich zostawię bez komentarza:P) i dotarliśmy gdzieś chyba w okolice centrum, stamtąd starą drogą na Cieszyn wróciliśmy do Jaworza :)
Szyndzielnia© algra7
Dane wycieczki:
20.36 km (3.00 km teren) czas: 01:25 h avg:14.37 km/h