bikerka
algra7
z miasta
Czeladź
avatar

Info o mej skromnej osobie

  • Przejechałam juź 10644.49 km, z czego 716.57 km (6.73%) w terenie.
  • Na ujeżdżaniu mojego rumaka spędziłam 23d 08h 01m.
  • Osiągam zawrotną prędkość średnią 18.99 km/h xD
  • Dowiedz się więcej.
baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Zagłębiowska Masa Krytyczna

Szukaj

Wykresik

Wykres roczny blog rowerowy algra7.bikestats.pl

Było, minęło...

Bratnie dusze :)

Wpisy archiwalne w kategorii

towarzysko

Dystans całkowity:4302.72 km (w terenie 579.57 km; 13.47%)
Czas w ruchu:232:56
Średnia prędkość:18.43 km/h
Maksymalna prędkość:52.30 km/h
Suma podjazdów:1811 m
Suma kalorii:3476 kcal
Liczba aktywności:116
Średnio na aktywność:37.09 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Niedziela, 19 kwietnia 2009Kategoria towarzysko, zwyczajnie, terenowo
Dziś z Przemysławem na 3 stawy (tłoczno dziś było, pod względem liczby ludzi dolina staje się powoli drugim parkiem chorzowskim...), później na Rybaczówkę. Z Rybaczówki pojechaliśmy czarnym szlakiem w poszukiwaniu wzgórza Wandy, czy czegoś w tym rodzaju, ale gdzieś po drodze szlak się urwał i wróciliśmy :]
W drodze powrotnej mnie jakieś zmęczenie dziwne ogarnęło ;)
Dane wycieczki:
52.58 km (10.00 km teren) czas: 02:37 h avg:20.09 km/h
Wtorek, 14 kwietnia 2009Kategoria zwyczajnie, towarzysko
Porażkowa średnia :P
Najpierw turlałam się trochę po mieście i załatwiałam różne sprawy, między innymi umówiłam się wreszcie do mojego jedynego ulubionego fryzjera :P Później do babci lepić pierogi i uszka z poświątecznych resztek mięsnych :)
A później z jednym panem wybraliśmy się do Parku Pszczelnik, po polach i wertepach, pojechaliśmy na pyszniaste lody, pokręciliśmy się po parkowych zaułkach i zakamarkach, aż w końcu oczy nasze powiodły nas jakimś dziwnym zielonym szlakiem wokół czeladzkiej hałdy, i wyjechaliśmy koło kopalni "Saturn" :P Po drodze jeszcze kibicowaliśmy gościowi na quadzie który próbował wjechać na prawie pionową, dość sporą górkę, ale niestety po kilku nieudanych próbach się poddał ;)
Do domu powrót dość wczesny na korki :(
Dane wycieczki:
18.02 km (3.00 km teren) czas: 01:14 h avg:14.61 km/h
Czwartek, 9 kwietnia 2009Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Do Katowic do Oriflama, a później z Oriflamem do Dąbrowy Górniczej :]
Jednym słowem robiłam dziś za kuriera dla mojej mamuśki ;)
Dane wycieczki:
42.92 km (0.00 km teren) czas: 02:04 h avg:20.77 km/h
Wtorek, 7 kwietnia 2009Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Weekend był leniwy i spacerowy ;) Poniedziałek był uczelniany, a dziś wreszcie rower :)
Najpierw pojechałam z jednym marudą do centrum Dąbrowy Górniczej, że tak powiem, w interesie, a później jeszcze nad Pogorię (nie wiem którą, nie rozróżniam:P). Nad jeziorkiem fajnie, rodzinki, dzieciaki, psy, słoneczko, pozytywnie :)
Musieliśmy wracać niestety wcześnie, bo mnie praca wzywała, ale jak mi się w pewnym momencie podniósł poziom adrenaliny, tak zrobiliśmy jeszcze kółeczko wokół jeziorka i dopiero do domu.
Fot nie ma, bo aparat został niestety w domu :]
Dane wycieczki:
35.39 km (0.00 km teren) czas: 01:45 h avg:20.22 km/h
Wtorek, 11 listopada 2008Kategoria całodniowo, terenowo, towarzysko, wyścigowo
Kolarski Jesienny Wyścig Terenowy - Jaworzno

Słoneczko z rana ładnie świeciło, więc mimo że nadal nie jestem w AZSie postanowiłam jednak pojechać :)
Żadnego sensownego transportu nie udało się znaleźć, więc umówiłam się z Józkiem i Przemkiem w Sosnowcu (pomijam fakt, że rano spieszyłam się jak głupia, po czym okazało się, że jeden z panów się spóźni :P ale przynajmniej zdążyłam nieco przetrawić śniadanko) i stamtąd wspólnie już podążyliśmy do Pieczysk. Na miejscu spotkaliśmy jeszcze paru znajomych (m.in. Sylwię, Artura, Bartka i jeszcze kilku, których znam z widzenia), zapisaliśmy się, dostaliśmy super zajefajne odblaskowe breloczki z Lotosa :P Hose postanowił dziś dać wygrać innym i robić jedynie za fotografa ;)

Alternatywne nazwy wyścigu, jakie wcześniej słyszałam, czyli "wyścig dookoła hasioka" oraz "trasa tysiąca zakrętów" sprawdziły się w 100% ;) Osobiście po jakichś 500 metrach się wyglebiłam :P Trochę czasu minęło, zanim się pozbierałam, poszukałam licznika w trawie i pozbierałam wszystko, co poodpadało, a i energia jakoś mi opadła ;) W związku z czym na mecie byłam... no, byłam :D
Podczas startu chłopaków bawiłam się też trochę w fotografa, z Sylwią i Józkiem zdzieraliśmy też gardła dopingując naszych faworytów :)
Mieliśmy też okazję zważenia naszych rumaków. Mój rączy ogier liczy sobie 13,8kg :) Niby niemało, ale i tak jestem pozytywnie zaskoczona, myślałam, że ponad 14 :)
Generalnie podobało mi się, niezła trasa, great fun, dobra atmosfera i w ogóle fajnie :)

Z powrotem udało mi się zabrać z Sylwią i kolegami samochodem: dwa rowery na dachu, dwie ramy i kółko w bagażniku, dwie osoby i plecak z przodu, dwie osoby, plecak i 3 kółka jako trzeci pasażer z tyłu :D Jedyne ;)
Później jeszcze spod gwiazd w Katowicach popylałam do domu, na szczęście znienacka pojawił się Krzysiek z lampkami i mnie odprowadził, bo ja swoich nie wzięłam :]

Dane z licznika "na oko", bo przy glebie złamała się podstawka:
32km miałam naliczone + ~9km wyścigu + ~9km z Gwiazd do domu.

fotki vol.1
Dane wycieczki:
50.00 km (10.00 km teren) czas: 02:30 h avg:20.00 km/h
Sobota, 8 listopada 2008Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Po 3,5h snu w nocy zastanawiałam się czy po południu iść na rower czy też zalec w łóżku, ale jednak widok słońca za oknem i proszący wzrok mojego rumaka wygrał ;) W związku z tym pojechałam na dolinę 3 stawów. Plany spokojnego, spacerowego tempa zniweczył pojawiający się znienacka autobus ;) Na dolinie spotkałam się z Przemkiem, QŃem i betonowym chłopkiem. Pokręciliśmy się trochę, po czym zrobiliśmy krótką sesję:

Ja i betonowy przyjaciel:


QŃ :D :


W drodze do domu odwiedziliśmy (już bez dwóch wyżej wymienionych, jakoś nie mieli ochoty jechać z nami) jeszcze rynek w Mysłowicach (prawie że po drodze:P):


na którym najwyraźniej coś straszy:


oraz rynek w Czeladzi (no fontanny to może takiej wypasionej nie mamy, ale studnia nasza jest ładniejsza:P):


A tu jeszcze, na tle czeladzkiej zrewitalizowanej starówki, meine liebe x 2szt:

Dane wycieczki:
48.80 km (1.00 km teren) czas: 02:28 h avg:19.78 km/h
Piątek, 31 października 2008Kategoria MK, towarzysko
Jak co miesiąc: przejazd przez Katowice i after-party w Parku Chorzowskim... Jak na ten miesiąc pogoda świetna i ludzi sporo :)
Dane wycieczki:
42.46 km (0.00 km teren) czas: 02:27 h avg:17.33 km/h
Środa, 29 października 2008Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Wczoraj przed wyjściem na rower powstrzymał mnie brak oświetlenia, dziś znalazłam towarzysza oświetlającego mi drogę podczas wieczornej wycieczki ;)
Trasa: Czeladź - Wojkowice - Grodziec - Czeladź - Będzin zamek
Nie spodziewałam się, że wieczorem będzie tak ciepło i zostałam pozytywnie zaskoczona ;) Ale dla zrównoważenia tych pozytywnych i negatywnych efektów specjalnych, w drodze na zamek jakiś kretyn mnie mało nie potrącił :/ Na zamku zrobiliśmy parę fotek...

Zamek:


Mój rączy ogier:


Dwa rącze ogiery i widok na Będzin:

Dane wycieczki:
20.55 km (0.00 km teren) czas: 00:57 h avg:21.63 km/h
Piątek, 26 września 2008Kategoria MK, towarzysko
Górnośląska Masa Krytyczna, po niej szybki powrót do domu w towarzystwie Tomka - samotny był niemożliwy z powodu braku oświetlenia, a ciemno już niestety wcześnie się robi :/
Jutro miałam jechać na pierwszą Zagłebiowską Masę, ale wyskoczył mi wyjazd na weekend, no i z sobotnich planów nic nie wyszło ;)

Przy okazji... Jakby ktoś chciał zobaczyć foty z Krakowa z finału Tour de Pologne... ;)
Dane wycieczki:
34.49 km (0.00 km teren) czas: 01:56 h avg:17.84 km/h
Niedziela, 7 września 2008Kategoria towarzysko, zwyczajnie
Chechło z Przemkiem, który bardzo dzielnie znosił moje zamulanie spowodowane, ekhm, szeroko pojętym zmęczeniem życiem ;)
Dane wycieczki:
50.83 km (6.00 km teren) czas: 02:34 h avg:19.80 km/h

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl