Wtorek, 2 czerwca 2009Kategoria zwyczajnie
Między jednym zaliczeniem a zakuwaniem na kolejne przejechałam się do Parku Chorzowskiego :] Z powodu cierpiącej kończyny dolnej - tempo dziś spokojne.
Zrobiłam jedno kółeczko, bo się zaczęły zbierać jakieś mało przyjemne ciemne chmury. Z parku wyjechałam cała oblepiona białym shitem z topoli :| W drodze powrotnej do domu jeszcze wstąpiłam do babci po czereśnie, które właśnie konsumuję ;) No i cóż, dziś miałam farta, bo zaraz po tym jak weszłam do domu, zaczął lać deszcz ;)
Zrobiłam jedno kółeczko, bo się zaczęły zbierać jakieś mało przyjemne ciemne chmury. Z parku wyjechałam cała oblepiona białym shitem z topoli :| W drodze powrotnej do domu jeszcze wstąpiłam do babci po czereśnie, które właśnie konsumuję ;) No i cóż, dziś miałam farta, bo zaraz po tym jak weszłam do domu, zaczął lać deszcz ;)
Dane wycieczki:
29.43 km (2.00 km teren) czas: 01:23 h avg:21.27 km/h
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj