Sobota, 9 maja 2009Kategoria całodniowo, towarzysko
Wczesnym popołudniem do dziadków na ogródek, posiedzieć nieco na słoneczku, a i przy okazji załapałam się na obiad - nie dość, że babciny, to jeszcze zjedzony na powietrzu, no po prostu obiad idealny :D
Prosto z ogródka do Mysłowic, spotkać się z jednym panem zacieszającym, że ma z powrotem swój kochany rower :] Stamtąd już razem nad Zalew Dziećkowicki - posiedzieliśmy nad wodą, obserwując wywróconą żaglówkę i szalonego yorka :D No i do domu.
Prosto z ogródka do Mysłowic, spotkać się z jednym panem zacieszającym, że ma z powrotem swój kochany rower :] Stamtąd już razem nad Zalew Dziećkowicki - posiedzieliśmy nad wodą, obserwując wywróconą żaglówkę i szalonego yorka :D No i do domu.
Dane wycieczki:
66.13 km (3.00 km teren) czas: 03:00 h avg:22.04 km/h
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj