bikerka
algra7
z miasta
Czeladź
avatar

Info o mej skromnej osobie

  • Przejechałam juź 10644.49 km, z czego 716.57 km (6.73%) w terenie.
  • Na ujeżdżaniu mojego rumaka spędziłam 23d 08h 01m.
  • Osiągam zawrotną prędkość średnią 18.99 km/h xD
  • Dowiedz się więcej.
baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Zagłębiowska Masa Krytyczna

Szukaj

Wykresik

Wykres roczny blog rowerowy algra7.bikestats.pl

Było, minęło...

Bratnie dusze :)

Środa, 8 kwietnia 2009Kategoria zwyczajnie
Grzmiało nad Czeladzią jak siedziałam na korkach i zastanawiałam się, czy będzie burza czy nie, ale po dogłębnej analizie koloru nieba ze wszystkich okien, jakie mam w domu, postanowiłam jednak iść na rower :)
Dziś trochę leniwie było, zresztą nie miałam jakoś ochoty na ewentualne moknięcie i nie wypuściłam się daleko. Najpierw pojechałam nad wieki nie odwiedzane źródełko do Wojkowic - trochę ciężko było sobie przypomnieć jego lokalizację, ale w końcu znalazłam :)
rączy ogier nad źródełkiem :] © algra7

Poużalałam się nad mnóstwem śmieci porzuconych obok, napiłam się czyściutkiej wody i pojechałam dalej. Na drodze dojazdowej do owego źródełka jeszcze miałam mały wyścig z kundlami :/ Chyba z pięć ich było, droga dziurawa i kamienista jak sto pięćdziesiąt, ale im umknęłam, słysząc jeszcze za sobą wołanie "do nogi" - ehe, już widzę, jak pieski pędem wróciły do właścicielki :/
Tak czy siak dalej potoczyłam się do Parku Wojkowickiego (on się tak nazywa? czy tylko ja tak sobie mówię?:P), wdrapałam się na jego najwyższy punkt, po drodze mijając wszelakiej maści elementy społeczne :]
Park Wojkowicki z perspektywy rumaka :] © algra7

Dalej w stronę Będzina - Grodźca, po drodze wyglądało, jakby tam padało, droga cała mokra, kałuże, hmmm... Wreszcie znalazłam tę cementownię, nad którą się ostatnio zastanawiałam... Chociaż może lepszym słowem byłoby "zauważyłam" :] Musiałam być ślepa chyba, żeby tyle razy tam jeździć i nie zwrócić na nią uwagi, toż to stoi praktycznie zaraz przy drodze :]
cementownia w Będzinie - Grodźcu © algra7

Jak już byłam w okolicy, to i na Dorotkę trzeba było wjechać. Przy podjeździe do "punktu widokowego" serducho już nie chciało wyskakiwać, ale za to postanowiłam podjechać pod kościółek :) Ślisko nieco było na mokrych kamieniach i błotku, ale szczyt zaliczony :)
na szczycie Dorotki © algra7

Przy zjeździe jeszcze strzeliłam widoczek na zadymione, zakominowane, zanieczyszczone, zaniedbane, zarośnięte, zasamochodowane, zadrutowane, zakablowane, zasmrodzone, za... no, na Zagłębie :P
ujmująca panorama Zagłębia z Dorotki :] © algra7

I do domu.

Pozdrawiam :)
algra7 w osobie własnej :P © algra7

Dane wycieczki:
21.33 km (4.00 km teren) czas: 01:13 h avg:17.53 km/h

Komentarze
Widzę że udało się dotrzeć do cementowni.
Faktycznie że rzeczywiście jest przy drodze,ja też pomimo że ją zwiedzałem wcześniej to jadą tamtędy przypadkowo dotarło do mnie że jak można jej nie zauważyć?
pozdrawiam :)
Rafaello
- 07:15 sobota, 25 kwietnia 2009 | linkuj
też mam nadzieję, że się wstrzyma burza jeszcze jutro, z tych samych powodów :)
algra7
- 23:19 środa, 8 kwietnia 2009 | linkuj
Ja dziś czekałem na tą burzę, ale się nie doczekałem... Mam nadzieję, że jutro nie przyjdzie, bo się wybieram na rower :)

vanhelsing
- 20:39 środa, 8 kwietnia 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa gener
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl